wtorek, 3 stycznia 2012

O naszym Idolu

David Guetta to francuski didżej o marokańsko-żydowskich korzeniach. Urodził się 7 listopada 1967 roku w Paryżu. David fascynował się popowymi piosenkami, które słyszał w rozgłośniach radiowych. Jednak jego pierwszą miłością był kawałek króla muzyki house, Farleya Jackmastera Funka. Mając lat 13 zaczął urządzać imprezy w piwnicy swojego domu. Już wtedy próbował miksowania muzyki z różnych płyt analogowych. Okazało się, że ma do tego wybitny talent, który niebawem dostrzeżono i doceniono. W wieku 17 lat David był didżejem w kilku nocnych klubach Paryża, w których prezentował głównie hip-hop i house. Tymi dwoma gatunkami fascynował się w tym okresie najbardziej. Pod koniec lat 80. pełnił rolę prezentera radiowego w rozgłośni Radio Nova.
W 1990 roku Guetta wydał wraz z raperem Sidneyem Duteilem album "Nation Rap". Mniej więcej w tym okresie David zaczął interesować się sceną acid house, która w Paryżu rozwijała się w niezwykle szybkim tempie. Didżej prezentował acidhouse'owe kawałki w licznych klubach, w tym w znanych w stolicy Francji "Le Central" i "Rex". Wtedy też poznał koncertującego po Europie amerykańskiego gwiazdora house Roberta Owensa. Jak się okazało, to spotkanie miało niebagatelny wpływ na karierę Guetty. David zaprezentował jedną ze swoich piosenek w wersji demo, a Owens postanowił zaśpiewać do niej wokale. Tak powstał kawałek "Up & Away" (1994), który uważany jest za pierwszy przebój Guetty i pionierski numer dla francuskiej sceny house'owej. Jakby dobrych wieści było mało, didżej poznał w tym roku Cathy, swoją przyszłą żonę. Cathy podzielała muzyczne zainteresowania Davida. Razem organizowali imprezy muzyczne w Paryżu. Niebawem robili to w nocnym klubie "Le Palace", którego Guetta został menedżerem artystycznym, a później także w kilku innych. Od 1996 roku David zaczął pojawiać się ze swoimi imprezami na Ibizie, by w następnych latach gościć tam wielokrotnie w charakterze gwiazdy sceny klubowej. Początki na hiszpańskiej wyspie nie były jednak łatwe. "Angielscy didżeje śmiali się z nas, ale na szczęście znaliśmy się z Daft Punk i Cassius, którzy niebawem zostali bardzo znani" - wspomina.
Przełom w karierze Davida Guetty nastąpił tak naprawdę dopiero w XXI wieku. W 2001 roku didżej założył wraz z Joachimem Garraudem wytwórnię Gum Productions i parę miesięcy później ukazał się pierwszy singel Guetty "Just A Little More Love", który został sporym przebojem. Gościnnie w piosence zaśpiewał Amerykanin z kręgu gospel, Chris Willis. Taki sam tytuł, jak singel, nosiła wydana w 2002 roku duża płyta Guetty. Wydana nakładem fonograficznego giganta Virgin Records sprzedała się w liczbie 250 tys. kopii. Pochodziły z niej dobrze radzące sobie na listach single "Love Don't Let Me Go", "People Come, People Go" z Chrisem Willisem i "Give Me Something" z udziałem Barbary Tucker. Na kolejną płytę Francuza trzeba było poczekać dwa lata. "Guetta Blaster" okazał się być wielkim hitem. Z niego pochodzi taneczny przebój "The World Is Mine" (z samplami z kawałka Simple Minds "Someone Somewhere In Summertime"). Drugim albumem David wszedł na stałe do światowej czołówki didżejów. Jego kolejne płyty przynosiły następne klubowe przeboje. Z wydanego w 2007 roku "Pop Life" pochodzi choćby "Love Is Gone", a z pochodzącego z 2009 roku "One Love" kawałek "Sexy Bitch". Na drugim z wymienionych krążków gościnnie pojawiają się między innymi Estelle, Kelly Rowland i Kid Cudi. Z 2009 roku pochodzi również piosenka "I Gotta Feeling" amerykańskiej grupy Black Eyed Peas, którą David produkował.
David i Cathy są odpowiedzialni za organizację klubowego wydarzenia na paryskim Stade de France. W lipcu 2008 wystąpili tam poza Guettą: Tiësto, Carl Cox, Joachim Garraud i Martin Solveig, a imprezę podziwiało ponad 40 tys. wielbicieli klubowych brzmień. David i Cathy poza podróżowaniem po świecie i organizowaniem imprez są również odpowiedzialnymi rodzicami Tima Elvisa (ur. 2004) i córki Angie (ur. 2007).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz